Przedstawiamy Wam naszych październikowych ulubieńców. Znajdziecie wśród nich propozycje muzyczne, filmowe i literackie. Będziecie mogły również zajrzeć do naszych szaf. Chcemy, abyście poznały nas bliżej. Bo Lui Store, to także #LuiGirls!
Inspirujcie się!
CO CZYTAŁYŚMY?
Luiza: „The art of noticing” R. Walker
Książka opisuje proste sposoby oraz ćwiczenia, które pomagają lepiej słuchać, obserwować oraz wyciągać wnioski, tak aby czerpać inspiracje nawet z najprostszych elementów codziennego życia.
Rebeka: „Tak to już jest!”. Powieść Laurie Frankel to trudna obyczajowa historia o dziewczynce, która była chłopcem. Uważam, że ta książka to nie tylko ważna lekcja szacunku wobec odmienności, ale również świetnie opowiedziana historia o stereotypach i niepotrzebnych ograniczeniach.
Laura: Czytałam książkę „HVILE” o tym jak norweska sztuka leniuchowania uratuje nam życie. Dosyć szybko przez nią przebrnęłam, dała mi nowe spojrzenie na odpoczynek i na to, by nie mieć z jego powodu wyrzutów sumienia.
Natalia: „O czasie i wodzie” Andriego Snæra Magnasona, której autor z wielką wrażliwością przygląda się kondycji naszej planety. Wyławia ją z opowieści rodzinnych, staroislandzkiej literatury, analizuje w rozmowach z biologami, klimatologami i z Dalajlamą. Książka, będąca czymś na pograniczu eseju, reportażu i utworu poetyckiego, jest niezwykle poruszająca. Mimo obrazowego przedstawienia ginącej na naszych oczach Ziemi, napawa nadzieją!
CO WIDZIAŁYŚMY?
Luiza: Ostatnie dwie rzeczy jakie obejrzałam to Rebeka oraz „Gambit Królowej”. Ten ostatni nie porwał mnie fabułą, jednak warto zobaczyć dla kostiumów oraz scenografii.
Rebeka: Serial ,,Gambit Królowej”. Nowy serial na Netflixie, nie tylko dla fanów szachów. Przepiękna historia o odnajdywaniu siebie, swojego talentu oraz pragnień, która zachwyca i sprawia, że kolejne odcinki ogląda się z zapartym tchem. Ten serial ogromnie mnie wzruszył!
Laura: Dwa filmy, które na pewno zapadły mi w pamięci to „Pewnego razu w Hollywood”, stylizacje w filmie sprawiły, że wróciłam myślami do wakacji, gdzie z chłopakiem właśnie tak się nosiliśmy, jeździliśmy autem z wielkimi vintage okularami na buzi i słuchaliśmy starej muzyki. Drugi film to „blue Valentine” chyba najbardziej przygnębiający film romantyczny jaki został nakręcony. Tam nic nie jest dobrze. Oglądałam go dawno temu sama, chciałam sprawdzić jakie uczucia wywołała on we mnie gdy będę już w związku i będę oglądać go ze swoją bratnią duszą.
Natalia: Październik, ze względu na trwający na jego początku Warsaw Gallery Weekend, co roku jest dla mnie czasem odwiedzania prywatnych galerii sztuki. Oglądałam więc głównie to, co oferowały. Moją ulubioną wystawą bezapelacyjnie była ta nazwana „Skutki pandemii: sny”, stworzona przez Galerię Serce Człowieka.
CZEGO SŁUCHAŁYŚMY?
Luiza: Ostatnio przypadkowo w radiu leciał utwór Curtain, Dario Marianelli. Wywarł on na mnie ogromne wrażenie, dawno nie słyszałam czegoś tak pięknego.
Rebeka: La Femme. Ten francuski zespół to moje wielkie odkrycie tego miesiąca. Ich piosenki przenoszą w inny świat, pełen spokoju i miłości, który tak bardzo teraz podczas pandemii każdy potrzebuje. Piosenka ,,Ou va le monde” to majstersztyk!
Laura: Jeśli chodzi o muzykę, to cały czas leciało u mnie „Fallin” od Connie Francis. Ta piosenka wprowadza mnie zawsze w świetny mood i daje mi dużo pewności siebie. Ciagle oglądałam też występ Harrego Stylesa na żywo ze Stormzy’m gdzie grali „Vossi Bop” bardzo nieoczywiste połączenie dodatkowo w rapowym kawałku na żywo.
Natalia: W tym miesiącu na nowo odkrywałam album Genre-Specific Xperience, stworzony w 2011 roku przez kuwejcką artystkę Fatimę Al Qadiri. Jej muzyka ma nieziemski, eklektyczny styl. Jest konceptualnym tworem, który za każdym razem zachwyca mnie co raz bardziej.
CO NAS EKSCYTOWAŁO?
Luiza: Praca nad kolekcją skórzanych torebek do LuiStore! Co prawda będzie to jeden model ale nad jego realizacją myślałam już od 2 lat!
Rebeka: Nowe, polskie marki w Lui. Od lat wspieram młodych projektantów, dlatego też praca z nimi jest dla mnie bardzo ekscytująca. Dzięki temu, że jestem na bieżąco z ich działaniami, jeszcze bardziej są mi bliżsi i chętniej kupuję ich produkty.
Laura: Na pewno moją październikową ekscytację wzbudziła moja nowa praca, czyli praca w Lui. Świeże emocje, zmiana trybu dnia, nowe inspiracje, pomysły.
Natalia: Ja, podobnie jak Laura, również ekscytowałam się nową pracą. Lui Store nie jest butikiem jak każdy inny, daje nam naprawdę szerokie pole rozwoju.
JAKI BYŁ NASZ ULUBIONY ELEMENT GARDEROBY TEGO MIESIĄCA?
Luiza: Ciężkie buty na grubej podeszwie to ostatnio mój ulubiony element. W zeszłym sezonie byłam pewna, że nie skuszę się na ten trend, jednak teraz nie wyobrażam sobie jesiennej stylizacji bez tego elementu.
Rebeka: Czarna marynarka. Uwielbiam łączyć elegancki styl ze sportowym, dlatego najczęściej w tym miesiącu sięgałam po czarną, oversizową marynarkę i bluzę z kapturem Les Coyotes de Paris. W tym zestawie czuję się naprawdę bardzo wygodnie.
Laura: Mój ulubiony element garderoby to moja vintage torebka, nosiłam ją codziennie. Podziwiałam też ręcznie robione naszyjniki Lui, gdybym miała wybierać, na co patrzyłam najczęściej, byłby to one.
Natalia: Na samą myśl o październikowej szarudze robi mi się smutno, próbowałam ją więc za wszelką cenę odczarować, nosząc kolorowe sukienki i swetry.
ODKRYCIE MIESIĄCA:
Luiza: Grupy z antykami na Facebooku! Można tam znaleźć świetne rzeczy w okazyjnych cenach. Ostatnio to moje ulubione zajęcie w wolne wieczory.
Rebeka: Przepis na tartę z gruszkami. Nie jestem mistrzynią cukiernictwa, ale ta tarta jest tak pyszna, że robię ją w każdej wolnej chwili. Uwielbiam ten moment, kiedy wyciągam tartę z piekarnika, a cały dom pachnie jesiennym sadem pełnym gruszek.
Laura: Myślę, że kanał na Youtube dziewczyny wokalisty z The Neighbourhood – Devon Lee Carlson. Fajna vlogowa forma, filmy z koncertów, z trasy. Mogę się z nią troszeczkę utożsamić, sama bywam na koncertach, na których występuje mój chłopak i rozumiem vibe, który Devon próbuje przekazać i robi to dobrze, ciekawa pamiątka.
Natalia: „Spaghetti ratunkowe” z przepisu Jadłonomii!