Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie związane z modą?
Przymierzanie pierścionków moje babci, kiedy miałam może z 10 lat. Uważałam ją wtedy za najbardziej zniewalającą osobę na świecie!
Jak powstał pomysł, aby stworzyć markę futrzanych akcesoriów?
Pomysł pojawił się na pierwszym roku studiów. Idąc ulicą zobaczyłam piękną kobietę, owiniętą w ogromny szal. Stanęłam i obróciłam się za nią. Zrozumiałam, że prawdopodobnie nie przykułaby mojej uwagi, gdyby nie szal. Dostrzegłam niszę na rynku i zdecydowałam zaprojektować szale, które będą nie tylko praktycznie, ale też zjawiskowe, wyraziste. Chciałam sprawić, aby tak jak torebki czy buty, stały się akcesoriami, w które kobiety chcą inwestować.
Jak wygląda Twój proces projektowania?
To prawdziwa mieszanka. Zbieram wszelkie błyskotki, tekstury, kolory oraz obrazy, które splatają się w jedną, spójną kolekcję. Tak naprawdę, inspiruje mnie prawie wszystko, ale mam szczególną słabość do przedmiotów w jasnych i odważnych kolorach.
Kto jest Twoją muzą?
Iris Apfel! Jestem jednak przekonana, że inspiruje bardzo wiele kobiet.
Jak wyobrażasz sobie kobiety, które noszą Twoje projekty?
Myślę, że są one bardzo podobne do mnie. Szalik narzucają na t-shirt, który zestawiają z parą jeansów, czy na klasyczną małą czarną sukienkę. To, co kocham w akcesoriach to fakt, że w jednej chwili mogą odmienić i odświeżyć każdą stylizację. Chcę, aby moje projekty były noszone przez kobiety w każdym wieku, niezależnie od rozmiaru!
Twoja marka inspirowana jest klimatem Paryża. Co urzekło Cię w tym mieście?
Paryż przepełniony jest pięknem, a styl na ulicy jest bardzo klasyczny, neutralny. To akcesoria wybijają się w tłumie! Według mnie to najwspanialsze miasto na świecie – najlepsze pieczywo i najlepsza moda!
Twoje projekty można nosić na wiele sposobów. Jak ważny jest dla Ciebie praktyczny aspekt mody?
Chcę, aby moje akcesoria można było nosić zarówno do biura, jak i na wieczorne wyjście. Myślę, że każda kobieta poszukuje tego wyjątkowego dodatku, który całkowicie odmieni charakter najprostszej stylizacji.
Czy oryginalne futro zostanie kiedyś całkowicie zastąpione sztucznym?
Z pewnością! Sądzę, że sztuczne futro nie jest już tematem tabu czy drugorzędnym wyborem. Jest tak samo miękkie, delikatne i ciepłe. Uwielbiam odwiedzać fabryki, które produkują moje akcesoria, aby śledzić najnowsze innowacje.
Czy planujesz rozwinąć linię ready-to-wear?
Na razie skupiam się na poszerzaniu mojej kolekcji akcesoriów. To kategoria produktów, którą szczerze uwielbiam i chcę być z nią utożsamiana. To bardzo szerokie pole, w którym jest tak dużo do odkrycia! Czuję, że wiele jeszcze przede mną!
O jakim projekcie wciąż marzysz?
Chciałabym projektować dla dużego domu mody. Czy nie jest to jednak marzenie każdego projektanta?
Wywiad przeczytasz w lutowym numerze InStyle.
Wybór Lui
Projekty Charlotte Simone znajdziecie w Lui Store.
