ATOMY
Gdańską markę ATOMY założyła Ula Skłodowska i Monika Szymańska. Ich filozofia opiera się na koncepcji Lean Manufacturing, czyli metodzie racjonalnego zarządzania produkcją. Technika ta opiera się na efektywności zasobów i gwarantuje wysoką jakość, ale zawsze na pierwszym miejscu stawia człowieka i środowisko, w którym funkcjonujemy. Piękno jest w prostocie i nigdy się nie starzeje. Stąd wszystkie ATOMY przyjmują uproszczone kształty okręgów, kwadratów, półksiężyców z nowoczesnym twistem. Jedną z najważniejszych idei ATOMÓW jest ich lokalna produkcja w Polsce, dlatego też firma korzysta wyłącznie z miejscowych wytwórni materiałów i zakładów kaletniczych. Wszystkie ATOMY są szyte ręcznie i produkowane w niewielkim, lokalnym warsztacie.
1. Jak powstała Wasza marka? Skąd się wziął na nią pomysł?
Atomy powstały 6 lat temu, a 2 lata wcześniej zrodził się na nie pomysł. Po ukończeniu studiów architektonicznych i kilku latach współprowadzenia biura projektowego pojawiło się marzenie o projektowaniu przedmiotów zamkniętych w mniejszej, geometrycznej formie, o odejściu od dużej skali. Takich, które są trwałe jak architektura i wykonane lokalnie, z szacunkiem do planety i ludzi. Tak narodziła się idea skórzanych modułów / beltbagów, które można było ze sobą łączyć właśnie jak atomy w większe cząstki. Od pomysłu do realizacji minęło jednak dużo czasu – zależało nam na pracy z charakterystyczną i bardzo wymagającą skórą garbowaną roślinnie w Polsce, która wymagała dużego doświadczenia kaletniczego oraz starych tradycyjnych maszyn. Dopiero po roku poszukiwań trafiłyśmy w miejsce, z którym pracujemy do dziś.
2. Jaka była pierwsza rzecz, którą zaprojektowałyście? Czy nadal jest w Waszym asortymencie?
Były to skórzane beltbagi oraz model No. 10 – torebka w kształcie harmonijki z trzema przegrodami wykonana z grubej bydlęcej skóry. Bardzo szybko zyskała status naszego bestsellera. Obecnie większość najchętniej wybieranych przez klientów torebek to inne warianty tego modelu. Atom No. 10.2, 10 mini, 10 micro to te same kształty i formy, różniące się od pierwowzoru wielkością i wykończeniem.
3. Skąd czerpiecie inspiracje?
Oczywiście śledzimy to, co dzieje się na rynku mody, obserwujemy tendencje i trendy, jednak zawsze, koniec końców, opieramy swoje projekty na intuicji i inwencji, z czego jesteśmy dumne. Dzięki temu Atomy są nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju, co docenił m.in. Harrods. Atomy zawsze inspirowane były z architekturą i sztuką, w dużym uogólnieniu, modernizmu. Traktujemy torebki jak przystało na architekta – jako piękne i funkcjonalne domy dla naszych codziennych niezbędników i spraw. Od samego początku przyjmowały one najczystsze, geometryczne formy – kół, kwadratów, prostokątów. Były jak cząstki, jak atomy właśnie – organiczne i proste. Z biegiem czasu przy projektowaniu kolekcji nie pomagały nam już inspiracje, a eksperymenty – zaczęłyśmy łączyć ze sobą te proste kształty i budować z nich bardziej złożone struktury. Pojawiło się więcej swobody, mniej matematyki.
4. Jak wygląda Wasz proces od projektowania do produkcji? Czy bierzecie czynny udział w każdym etapie?
Pierwsze szkice nowych modeli powstają zawsze „na płasko”, na kartce papieru. Są to rysunki wspomnianych geometrycznych tworów, ich różne kompozycje. Najciekawszym z nich próbujemy nadać kubaturę, przestrzenną formę. W tym celu rozpoczynamy pracę z naszym modelarzem, a następnie technologiem, zaś na samym końcu projekt trafia w ręce kaletników, którzy odszywają pierwsze wzory. Przedostatnim etapem jest testowanie produktu, jego trwałości i funkcjonalności, ostatnim zaś przygotowanie do produkcji do szycia na zamówienie.
5. Który etap pracy nad produktem jest Waszym ulubionym?
Najwięcej emocji budzi w nas proces przekładania płaskich szkiców na formę 3D i tworzenie wzoru. Często pojawiają się tu niespodzianki, często też na tym etapie zmieniamy koncepcję i znajdujemy spontanicznie inne, dużo lepsze rozwiązanie.
6. Co najbardziej zaskoczyło Was w procesie tworzenia marki?
Przede wszystkim to, jak wielopłaszczyznowy jest to proces. A także to, że obecnie, kiedy zrównoważone podejście do produkcji jest wręcz nieodzowne, wciąż ciężko jest znaleźć odpowiednie, ekologiczne materiały.
7. Jaka jest Wasza klientka? Dla kogo projektujecie?
Tworzymy dla Klientek świadomych. Świadomych kondycji naszej planety, dokonujących świadomych wyborów na długie lata, budujących kapsułową garderobę i doceniających ręczną rzemieślniczą pracę. Inwestujących w klasyki z nowoczesnym twistem, odważne w formie, nieraz nieco awangardowe. I gotowych, aby na to poczekać. Wszystkie torebki szyjemy bowiem na zamówienie, czeka się na nie od kilku do kilkunastu dni, w zależności od kolejki, która często jest bardzo długa.
8. Jakie są plany na dalszy rozwój Waszej marki?
Planów jest sporo, niestety nie o wszystkich możemy mówić. Obecnie skupiamy się na umacnianiu systemu produkcji i poszukiwaniu jeszcze lepszych, proekologicznych rozwiązań. Przed nami także ekscytująca kolaboracja w tworzeniu limitowej edycji toreb oraz premiera w Harrodsie niosąca za sobą szereg kolejnych działań i wyzwań. Resztę narazie trzymamy w tajemnicy.
9. Jaką dałybyście radę dla początkującej biznes woman?
Aby była konsekwentna, gotowa na zmiany przy różnych scenariuszach i ufała swojej intuicji.
10. Gdybyście mogły zacząć tworzenie marki od początku to czy zrobiłybyście coś inaczej?
Nie – czujemy się spełnione w miejscu, w którym obecnie się znajdujemy i nie dotarłybyśmy tu, gdyby nie szereg podjętych na początku decyzji (i dobrych i złych).