Golden Rules
Olivia Zmysłowski i Agnieszka Kęska-Joniec – duet projektantek, który tworzy zaskakującą i odważną biżuterię hołdującą kobiecości, w każdej jej odsłonie. Autorska marka to ich odpowiedź na potrzebę posiadania czegoś wyjątkowego. Biżuterię wykonują z dbałością o najdrobniejszy detal przy wykorzystaniu tradycyjnych technik złotniczych oraz nowoczesnych technologii. Biżuteria Golden Rules wyróżnia się kolorem i formą, ale to zdecydowanie coś więcej niż jubilerskie dzieła w tej czy innej barwie i fakturze. Za każdym modelem kryje się bowiem symbolika i płynąca z niej moc.
1. Jak powstała Wasza marka? Skąd się wziął na nią pomysł?
Pracując za granicą- Olivia zauważyła, że jest miejsce w Polsce na stworzenie marki biżuteryjnej, która będzie hołdowała kobiecości i wyróżniała się odważnymi, niecodziennymi projektami. Nazwa marki była już od jakiegoś czasu gotowa, ale chciała również znaleźć kogoś, z kim będzie mogła to współtworzyć, dzielić się pomysłami i kreatywnie dopełniać.
Olivia: „Wiedziałam, że Aga będzie idealną osobą, ponieważ świetnie się rozumiemy nie tylko jako przyjaciółki, ale także pod względem zawodowym. Bardzo cenię sobie jej wyczucie stylu i wrażliwość. Zaczęłam jej więc o tym pomyśle opowiadać, no i się udało ‒ zgodziła się. Tym samym miałyśmy wszystkie elementy składowe do stworzenia Golden Rules.”
Jednym z naszych głównych założeń było to, aby marka hołdowała kobiecości. Złota zasada etyczna była nam bardzo bliska, ale jako że chciałyśmy również przekazać nasze wartości i zainspirować kobiety, stworzyłyśmy nasze własne złote zasady. W ten sposób powstała marka biżuteryjna, która ma dla nas przede wszystkim symboliczne znaczenie i wyraża nasze świeże spojrzenie na kobiecość. Golden Rules to my i nasz styl życia, to wiara w dobrą energię i pozytywne nastawienie, które może przenosić góry. Kierując się swoimi „złotymi”, życiowymi zasadami, postanowiłyśmy stworzyć nasze „brand manifesto”:
- Przede wszystkim balans. Tylko ty wiesz, co jest dla ciebie najlepsze. Życiowa równowaga to coś, co trzyma nas na powierzchni i pozwala nam osiągać cele, ale nie kosztem nas samych.
- Każda z nas jest inna i niepowtarzalna i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze!
- Bycie perfekcyjną jest przereklamowane. Kobiecość jest wielowymiarowa, nie musisz być zawsze idealna.
- Życzliwość jest fajna! Dbaj o siebie, innych ludzi i naszą planetę. Traktuj ich tak, jak sama chciałabyś być traktowana.
- Życie jest zbyt krótkie, żeby brać je na poważnie, korzystaj z niego i baw się.
„You are golden and never forget it!”
2. Jaka była pierwsza rzecz, którą zaprojektowałyście? Czy nadal jest w Waszym asortymencie?
Chyba pierwszym projektem był naszyjnik Karme Moon i nadal jest w sprzedaży. Jest on kwintesencją wszystkiego, co chciałyśmy w pierwszej kolekcji zawrzeć- symbolika sierpy księżyca, zdobienia vintage oraz zielono-niebieski kamień- chryzokola w kwarcu, który symbolizuje moc kobiecej energii.
3. Skąd czerpiecie inspiracje?
Inspirują nas zarówno założenia teoretyczne, jak i forma czy kształt. Lubimy też antyczną biżuterię i styl vintage. Znajdujemy w nich ciekawe wzory i faktury, które potem interpretujemy po swojemu. Punktem wyjściowym jednak zawsze jest teoretyczne założenie i to, co chcemy kolekcją przekazać. Dopiero później pojawia się forma.
4. Jak wygląda Wasz proces od projektowania do produkcji? Czy bierzecie czynny udział w każdym etapie?
W naszej produkcji wykorzystujemy zarówno nowoczesne technologie (np. wydruki 3D), jak i tradycyjne metody wyrobnicze, tak aby uzyskać jak najlepszy efekt. Najpierw Olivia tworzy projekty 2D w Photoshopie, z których następnie powstają wizualizacje 3D. Po kilku konsultacjach i poprawkach tworzone są wydruki z żywicy na drukarce 3D. Takie wydruki trafiają do rodzinnej pracowni jubilerskiej, gdzie są odlewane, polerowane, ręcznie wykańczane, osadzane są w nich kamienie lub perły. Końcowym etapem jest złocenie. Oczywiście jesteśmy zaangażowane na każdym etapie procesu produkcji. Mamy szczęście pracować z bardzo doświadczonym zespołem jubilerów, który świetnie radzi sobie z wyzwaniami, które przed nim stawiamy, i dba o każdy szczegół i jakość produktu.
5. Który etap pracy nad produktem jest Waszym ulubionym?
Najfajniejszym momentem jest chyba zobaczenie pierwszych odrobionych prototypów. Czujemy wtedy niesamowitą ekscytację, że po tylu procesach i etapach produkcji- nasz projekt jest w końcu zmaterializowany. Jest to zwieńczeniem długiej i ciężkiej pracy i daje nam to ogromną radość.
6. Co najbardziej zaskoczyło Was w procesie tworzenia marki?
Najbardziej, to zaskoczyłyśmy chyba siebie same. Okazało się, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym wyzwaniem, które wiąże się z prowadzeniem własnej marki. Mimo znajomości branży od lat- wielu rzeczy musiałyśmy się nauczyć „po drodze”. Najważniejsze to, że mamy obie tą samą klarowną wizję, którą konsekwentnie realizujemy i przekazujemy naszym odbiorcom.
7. Jaka jest Wasza klientka? Dla kogo projektujecie?
Nasza klientka na pewno ceni sobie oryginalność i styl vintage. Nie boi się bogato zdobionych wzorów. Lubi kiedy biżuteria niesie ze sobą symbolikę i głębsze znaczenie. Często dostajemy wiadomości od klientek, że czują się w naszej biżuterii wyjątkowo.
8. Jakie są plany na dalszy rozwój Golden Rules?
Mamy do zrealizowania dużo ciekawych planów, jest to dopiero początek naszej marki, ale że jesteśmy przesądne- na razie konkretów nie będziemy zdradzały.
9. Jaką dałybyście radę dla początkującej biznes woman?
Najtrudniej jest zacząć. Warto być konsekwentnym, określić sobie jasno cele, a potem szczegółowy plan i realizować go krok po kroku, nie zrażając się ilością wyzwań które przed Tobą są. Pozytywne myślenie i wiara, że wszystko jest możliwe, są jak samo spełniające się proroctwo.
10. Gdybyście mogły zacząć tworzenie marki od początku to czy zrobiłybyście coś inaczej?
Nie. Nawet jeżeli popełnia się jakieś błędy, to jest to dla nas cenna nauka. Mamy to szczęście, że nam się udało wszystko zrealizować tak, jak od początku planowałyśmy.
11. Czy nowa sytuacja społeczna wpłynęła znacząco na działanie Waszej marki?
Nasza marka rozpoczęła działalność w czasie pandemii, więc tak na prawdę nie potrafimy ocenić co byłoby inaczej gdyby nie ta nowa rzeczywistość. Jest to duże wyzwanie, ale radzimy sobie z nim najlepiej, jak potrafimy.