ONE SHIRT
Założycielką marki jest Karolina Pawlak, która tworzy nowoczesne, oversizowe koszule w luksusowym wydaniu. One Shirt to nowa klasyka, dla kobiet ceniących jakość i nowoczesność w ponadczasowej formie. Projektantka szyje koszule w rodzinnej, polskiej szwalni, z renomowanych, europejskich tkanin, dzięki czemu same są swoją wizytówką.
Jedna koszula, jeden rozmiar, wiele możliwości noszenia!
1. Jak powstała Twoja marka? Skąd się wziął na nią pomysł?
Od 8 lat jestem związana z produkcją męskich koszul, przez wiele lat zdobywałam wiedzę w tej wąskiej dziedzinie, obserwując każdy etap produkcji jak i biorąc w niej czynny udział. Zaczęłam dostrzegać rażący mnie problem, dlaczego damskie koszule nie są szyte z precyzją, jakością koszul męskich. Dlaczego nie ma dostępnych koszul damskich, oversizowych w nowoczesnych formach, uszytych w jakości koszul miarowych? Rok czasu zajęło mi wdrożenie moich koszul do produkcji, przeforsowanie ich jakości szycia, dopracowanie modeli i tak powstała marka One Shirt.
2. Jaka była pierwsza rzecz, którą zaprojektowałaś? Czy nadal jest w Twoim asortymencie?
Moje pierwsze projekty to nie były koszule. Projektowałam kapsułowe kolekcje damskie. Wszystkie wiszą do tej pory w mojej szafie i nadal je noszę. Prototypem One Shirt był model Chic, który mam nadzieję na zawsze zostanie w asortymencie marki.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Uwielbiam street style, często bardziej skupiam się na tym, co kto ubrał na fashionweek niż jak wyglądały zaprezentowane kolekcje. Dla One Shirt skarbnicą jest Pitti Uomo, najważniejsze targi mody męskiej. Moda męska jest dla mnie dużą inspiracją, wystarczy spojrzeć na pierwszą kolekcję. Zależało mi na tym aby była to stała kolekcja, jak dla mnie jest kwintesencją męskiej bazy koszulowej. W dobie dzisiejszych czasów, ogromny wpływ na to co tworzymy mają również social media. Pinterest i Instagram, bywają uzależniające, ale dzięki temu możemy być bliżej ludzi ze świata moda, niezależnie od tego z którego zakątka świata są i to uważam za piękne.
4. Jak wygląda Twój proces od projektowania do produkcji? Czy bierzesz czynny udział w każdym etapie?
Projektowanie, moodbord, dobór tkanin, to jest piękny proces. Następnie po nim zaczyna się proces produkcji, który już często nie jest tak urokliwy. Zaletą posiadania szwalni, jest fakt, że jestem przy każdym, dosłownie każdym etapie produkcji. Często wiele podstawowych operacji wykonuję sama, żeby coś przyśpieszyć jak np. rozlagowanie tkanin dla krojczej, obwijanie guzików, szycie worków do pakowania, zakładanie metek, haftowanie monogramów, jedyne za co się nie zabieram to szycie koszul, to zostawiam najlepszym krawcowym z ogromym doświadczeniem, jakie znam. Oczywiście przejawia się przez to czasami we mnie control freak, gdyż chcę wszystko sprawdzić, albo zrobić sama. Jestem szczęśliwa, że dzięki temu mam pełną kontrolę nad tym co się dzieje z moją produkcją, wszystkie problemy zawsze rozwiązywane są na bieżąco, team który pracuje nad moim koszulami, zawsze służy radą, bądź kreatywnymi rozwiązaniami, a produkt spełnia najwyższe standardy.
5. Który etap pracy nad produktem jest Twoim ulubionym?
Wybór tkanin do produkcji. Od wielu lat pracuję z tkaninami koszulowymi, znam katalogi często na pamięć, a będąc w sklepie z koszulami męskimi, jestem w stanie powiedzieć, od którego producenta pochodzi tkanina z której wykonana jest koszula. Dobór tkanin, w parze z moodbordem, jest bardzo kreatywnym zajęciem i to właśnie tkanina nadaje charakter i styl naszej koszuli. Uwielbiam również tworzenie prototypów, gdyż to jest etap w którym moje wizje koszulowe, nabierają namacalnych efektów.
6. Co najbardziej zaskoczyło Cię w procesie tworzenia marki?
Zaskoczył mnie, efekt końcowy, to jak pozytywnie moja marka jest odbierana i, że nie tylko mi brakowało takich koszul. Jak bardzo kobiety potrafią docenić jakość produktu i, że dla takich koszul jest miejsce na rynku.
7. Jaka jest Twoja klientka? Dla kogo projektujesz?
Tworzę koszule dla świadomych kobiet, które doceniają jakość produktu i kochają nonszalancję w eleganckim wydaniu.
8. Jakie są plany na dalszy rozwój One Shirt?
Planów jest wiele, ale jak nazwa marki wskazuje, będziemy skupiać się na koszulach. Na sezon wiosna-lato, dojdą dodatkowe dwa fasony koszul, pojawią się nowe kolory zarówno w modelach, które już nasze klientki mają i kochają. Nie ukrywam, że obecny okres pandemiczny, zarówno pokrzyżował wiele planów z zeszłego roku, jak i muszę zachować ostrożność w obecnym czasie. Mam nadzieję, że dojdziemy do tego etapu, że będę mogla co dwa miesiące proponować klientkom nowe wzory koszul.
9. Jaką dałabyś radę dla początkującej biznes woman?
Dałabym dwie rady:
- Jeżeli wierzysz w powodzenie swojego projektu, a spotykasz się z krytyką, nie zważaj na nią, masz swoją intuicję. Jeżeli ty kochasz tę wizję, inni też ją pokochają.
- Wiedza to potęga. Musisz się dobrze przygotować od strony merytorycznej w każdej dziedzinie związanej ze swoim biznesem. Dzięki temu będziesz świadoma tego co robisz, oraz nie dasz się zwodzić innym.
10. Gdybyś mogła zacząć tworzenie marki od początku to czy zrobiłabyś coś inaczej?
Zaczęłabym szybciej. Znajdowałam wiele wymówek dla wdrożenia tego projektu w życie. Główną wymówką był fakt bycia młodą mamą i strach przed natłokiem obowiązków. W rezultacie One Shirt wdrożyłam do życia w trakcie pandemii, ale twierdzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny, więc może tak właśnie miało być.
11. Czy nowa sytuacja społeczna wpłynęła znacząco na działanie Twojej marki?
One Shirt zaczęło funkcjonować w pandemii, więc na ten moment nie mam porównania dla mojego biznesu z innymi czasami, ale jest to niezmienny rollercoaster, trochę nie wiem czego się spodziewać i ten problem pewnie ma wielu, dlatego też muszę być ostrożna w przygotowywaniu kolekcji. Obecna sytuacja wpłynęła też znacząco na wiele wydarzeń związanych z modą, jak np. prezentacje sezonowych kolekcji tkanin na targach, które towarzyszą fashionweekom. Aczkolwiek uważam, że te pewne utrudnienia uwalniają w projektantach większą kreatywność.