MAGDA MATYJA

Autorska marka projektantki Magdy Matyja. Powstała ona na skutek rebradingu wcześniejszej marki OHHMATTYATELIER. Kolekcje skierowane są do świadomych i nowoczesnych, pewnych siebie kobiet, które stawiają na wygodę i jakość.

1. Jak powstała Twoja marka? Skąd się wziął na nią pomysł?
Moja marka powstała ok 5 lat temu i wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Na początku tworzyłam pod nazwą OHHMATTYATELIER. Zaczęło się zupełnie przypadkowo. Chciałam stworzyć kilka modeli sukienek dla siebie. Nie mając zupełnie pojęcia o tej branży pojechałam po kilka metrów tkanin, które mi się spodobały, stworzyłam pierwsze projekty, znalazłam krawcową. Kiedy pierwszy raz je na siebie ubrałam od razu zaczęłam dostawać pytania od koleżanek, gdzie daną rzecz kupiłam i wtedy postanowiłam zacząć realizować pierwsze zlecenia dla innych. Później nabrało to takiego tempa, że zrezygnowałam z pracy na etacie i zajęłam się tylko i wyłącznie już swoją marką. Jednakże pod koniec roku 2019 poczułam, że pomimo dość dobrej sprzedaży sukienek (bo wtedy głównie to było w mojej ofercie) totalnie przestałam czuć ten styl. Pojawił się na świecie akurat chwilę wcześniej mój Syn i poczułam wewnętrzną potrzebę zmian. Wtedy właśnie zrobiłam cały rebranding. Zmieniłam całkowicie styl oraz również jakość. Potrzebowałam sama ubrań wygodnych ale nie nudnych. Chciałam mieć w swojej szafie tylko swoje ubrania i tak się stało. Teraz noszę je non stop, nie muszę szukać okazji kiedy mogę wskoczyć w sukienkę.
2. Jaka była pierwsza rzecz, którą zaprojektowałaś? Czy nadal jest w
Twoim asortymencie?
Moją pierwszą rzeczą jaką stworzyłam była sukienka z dużym, głębokim, trójkątnym dekoltem na plecach z tkaniny a’la chanel. Nie, nie mam jej w asortymencie bo od początku mojej przygody z projektowaniem przeszłam rebranding i asortyment zmienił się znacząco.
3. Skąd czerpiesz inspiracje?
Szczerze mówiąc inspiracją są tkaniny, które uwielbiam oglądać, dotykać i później myśleć o nich. Również ludzie i rozmowy z nimi. Oczywiście inspirujące są dla mnie podróże, które niestety teraz są mocno ograniczone. Muszę się przyznać też, że nie jestem freakiem jeśli chodzi o przeglądanie mody. Wręcz tego nie robię celowo bo mam wrażenie, że mnie to przytłacza i nie pozwala kreatywnie myśleć. Nie chce się stricte kierować trendami bo wtedy te projekty są dla mnie na chwile.
4. Jak wygląda Twój proces od projektowania do produkcji? Czy bierzesz
czynny udział w każdym etapie?
Mój proces jest bardzo chaotyczny i szybki. W sumie tak jak ja. W ogóle mam wrażenie, że robię wszystko w innej kolejności niż pozostali twórcy. Jestem typem osoby, która chce mieć wszystko na wczoraj. Jeśli chodzi o projektowanie to nie trwa to u mnie długo, nie wyobrażam sobie miesięcy pracy nad jedną kolekcją. Bo po prostu byłabym tym znudzona. Co pewnie jest szokujące na tle powszechnego panującego trendu. U mnie projekty pojawiają się po wyborze tkanin, to właśnie one mnie inspirują i dają tak zwanego potocznie “kopa” do tworzenia. Czasami jest to kilka tygodni, czasami dni. I najśmieszniejsze jest to, że pojawią się te pomysły w najmniej oczekiwanym momencie. Biorę czynny udział w każdym etapie projektowania, ponieważ swoją markę traktuje jak pierwsze dziecko. Jestem też taką osobą, która lubi mieć kontrolę nad wszystkim. Dodatkowo nie umiałabym się podpisać swoim nazwiskiem pod czymś co tak naprawdę byłoby tylko częściowo moją pracą.
5. Który etap pracy nad produktem jest Twoim ulubionym?
To jest ciężkie pytanie. Ja kocham cały ten job. Uwielbiam oglądać materiały ale też o nich myśleć, uwielbiam proces dobierania dodatków ale też czasami to dźwiganie belek działa na mnie kojąco. Mimo, że moje kanały SM obsługuje głównie mój team to ja notorycznie na nie zaglądam, żeby zobaczyć co piszą klientki. I często też to ja właśnie prowadzę długie rozmowy z nimi. To jest trochę takie moje uzależnienie.
6. Co najbardziej zaskoczyło Cię w procesie tworzenia marki?
Ciągle nowe problemy wynikające z pewnej niewiedzy na każdym etapie. To, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. To, że jesteśmy zależni od innych powoduje duże utrudnienia. Miłym zaskoczeniem jest dla mnie to, że nie mając żadnych extra funduszy rozkręciłam niezły biznes. (na start miałam 1000 zł odłożonych z wypłaty)
7. Jaka jest Twoja klientka? Dla kogo projektujesz?
Moją klientką jest świadoma kobieta, która uwielbia jakość i nietuzinkowość. Która kocha modę i docenia oryginalność. To osoba, która twardo stąpa po ziemi. Dla której rozmiar na metce lub fason oversize nie stanowi problemu bo ona wie jakie są jej największe wartości.
8. Jakie są plany na dalszy rozwój Twojej marki?
Z racji panującej obecnie sytuacji trochę ciężko coś konkretnie planować, jednakże na pewno chciałabym rozwinąć sprzedaż międzynarodową i pojawić się w najbliższym czasie w butikach w Londynie, Sztokholmie i Berlinie. Oraz poszerzyć swoją ofertę o inne produkty, stworzyć w kolaboracji biżuterię oraz buty.
9. Jaką dałabyś radę dla początkującej biznes woman?
Ciężką pracą można naprawdę wiele osiągnąć. Nawet mając mały budżet, jednak trzeba się oddać temu całkowicie.
10. Gdybyś mogła zacząć tworzenie marki od początku to czy zrobiłabyś
coś inaczej?
Mając kilkuletnie doświadczenie teraz pewnie część rzeczy zrobiłabym inaczej ale wychodzę z założenia, że wszystko jest po coś. Jestem szalenie intuicyjną osobą i zazwyczaj ta intuicja się sprawdza, jednak były kryzysy. Ale każda taka sytuacja to dla nas wspaniała lekcja, z której trzeba wynieść jak najwięcej.
11. Czy nowa sytuacja społeczna wpłynęła znacząco na działanie Twojej
marki?
Wraz z początkiem pandemii (w marcu 2020) była oficjalna premiera mojego rebrandingu. Zamknęłam rozdział OHHMATTYATELIER i stworzyłam markę MAGDA MATYJA, która pomimo tych ciężkich czasów prosperuję bardzo dobrze, co mnie niezmiernie cieszy. Bo nie ukrywam, że był to dla mnie niesamowity stres jak się okazało, że premiera zbiegła się akurat z tak trudną sytuacją na świecie.
Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.



Currency
Język